Zadłużenie Wieliczki: „Od jutra nie piję…”

W październiku 2020 r. Wieliczka przeprowadziła kolejny w tym roku przetarg na zaciągnięcie kredytu długoterminowego. W sumie dług Wieliczki w tym roku urośnie najmocniej w historii, a to jednocześnie przy ogromnej wyprzedaży majątku gminy – ograniczeniu przestrzeni publicznej . Jak to się ma do finansowych prognoz zadłużenia, sporządzanych 5 lat temu? Nijak, Wieliczka zadłuża się jak pijak…

Pożycz mi jeszcze dzisiaj na flaszkę, jutro oddam i już przestanę pić” – wielu z nas zna ten taki syndrom pijaka, uzależnionego od alkoholu, który na następny dzień nie pamięta co mówił. Zresztą podobnie ludzie mają z dietą i odchudzaniem – od jutra nie jem tego czy tego, od jutra ćwiczę… a w praktyce dyscypliny nie dotrzymujemy kilogramów przybywa. Różnica jest jednak taka, ze o ile ludzie, którzy olewają dietę, starają się dbać o swój majątek. Co innego z pijakiem, który żeby się upić, jest w stanie zastawić lub wyprzedać rodzinny majątek

Podobnie jest z finansami Wieliczki. W 2015 roku zadłużenie wynosiło 134 mln zł – to znacznie więcej, niż roczne wpływy z podatków, które płacą mieszkańcy. Wedle prognozy finansowej z 2015 roku, kredyty miały być systematycznie spłacane w kolejnych latach. Jak się stało naprawdę? Pokazuje to poniższy wykres. Zadłużenie nie tylko nie malało, ale w ostatnich 2 latach zaczęło szybko rosnąć. Obecnie szacuje się, że dług Wieliczki wynosi ok 167 mln zł.

Opracowanie własne na podstawie uchwał WPF gminy Wieliczka

Dla porównania wpływy podatkowe w 2020 r. szacowane są na 112 mln zł, 79 mln z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) , 2 mln z podatku od osób prawnych (CIT) i 31 mln z podatku od nieruchomości. Zatem gdybyśmy oddali wszystkie nasze podatki na spłatę zadłużenia, nadal brakowałoby 55 mln zł.

http://www.wieliczka.esesja.pl/zalaczniki/103658/wpf_caly_948321.pdf

W październiku 2020 gmina Wieliczka rozstrzygnęła przetarg na długoterminowy kredyt do kwoty 13,9 mln zł. To drugi taki przetarg w tym roku. Wcześniej, w maju zaciągnięto planowany jeszcze przed pandemią kredyt na kwotę 14,7 mln zł.  Szczegóły na poniższej grafice. Co ciekawe, oba przetargi wygrał Bank Spółdzielczy w Wieliczce.

https://bip.malopolska.pl/umigwieliczka,a,1763240,gmina-wieliczka-informuje-o-rozstrzygnieciu-postepowania-o-udzielenie-zamowienia-publicznego-w-trybi.html
https://bip.malopolska.pl/umigwieliczka,a,1824917,gmina-wieliczka-informuje-o-rozstrzygnieciu-postepowania-o-udzielenie-zamowienia-publicznego-na-zaci.html

Należy przy tym zwrócić uwagę, że są to kredyty o zmiennym oprocentowaniu, które obecnie jest rekordowo niskie (ok 1,5-2%). W przypadku wzrostu oprocentowania, a w warunkach kryzysu i rosnącej inflacji oprocentowanie może wzrosnąć do poziomu 5%-10%, to będzie oznaczało rosnące koszty odsetek, z obecnych kilku milionów, do nawet w kilkunastu milionów rocznie. Warto przy tym pamiętać, iż długi i odsetki spłacane są z dochodów własnych gminy, nie ma na to dotacji unijnych…

Zadłużanie się Wieliczki nie jest wyjątkiem. Zadłuża się zdecydowana większość samorządów, zadłuża się rząd, zadłuża się społeczeństwo. Jednak tempo zwiększenia zadłużenia w tym roku oraz skala wyprzedaży nieruchomości, szacowana obecnie na 19 mln zł w tym roku, jest specyficzna dla Wieliczki.

Można zrozumieć, że mamy niespodziewany kryzys, spadają dochody i trzeba się zadłużyć lub sprzedać część majątku, żeby przetrwać. W Wieliczce jednak obecnie robi się jedno i drugie, i to na wielką skalę. Trudno przy tym mówić o istotnej poprawie jakości życia w Wieliczce, widać raczej coraz większy bałagan organizacyjny i funkcjonalny, na przykład jeśli chodzi o przychodnię czy porządek w mieście. Cały rok nieczynne były wszystkie fontanny…

O racjonalnym gospodarowaniu nie ma mowy, wręcz przeciwnie, robi się inwestycje zbędne, które są na pokaz, tak jak budowa zbędnego dworca za 5,5 mln. Przedstawiciele burmistrza próbują zadłużenie uzasadniać „Inwestycjami, które się zwrócą”. Trudno jednak uznać zakup „zielonych” autobusów za inwestycję. Na ich zakup wydano ok 15-20 mln zł, a do tego ich utrzymanie i kursowanie kosztuje rocznie ok 5 mln zl. Autobusy, nie dość że z roku na rok tracą na wartości same w sobie, to generują ogromne koszty utrzymania, a jak wiadomo, o czym świadczą również wpływy z biletów – zwykle wożą oprócz kierowców autobusu wożą powietrze, czym zyskały już miano „pustobusów”…