W dniu 13 marca 2020 roku w Urzędzie Miasta i Gminy Wieliczka zostały zgłoszone oświadczenia o utworzeniu dwóch komitetów inicjatywy uchwałodawczej, których celem jest zwiększenie środków pieniężnych do dyspozycji wielickich osiedli i sołectw.
Zapraszam do kontaktu i zachęcam udziału w zbiórce podpisów pod tymi obywatelskimi projektami – im więcej podpisów, tym większy respekt i szanse na poparcie Rady Miejskiej. Kartę podpisów można pobrać i wydrukować, jest dostępna na dole tej strony.
Obecnie władze osiedla i sołectwa dysponują środkami pieniężnymi, które są zupełnie niewspółmierne do potrzeb, które zgłaszają mieszkańcy. Pisemne prośby do przedstawicieli Burmistrza o zabezpieczenie środków na zadania osiedli i solectw, często pozostają bez odpowiedzi. Realizowane są natomiast inwestycje według niejasnych kryteriów oraz drogie przedsięwzięcia, które nie są konsultowane z mieszkańcami, tj np. Dom Pielgrzyma w Brzegach (wartość ok 1 mln zł) czy zagospodarowanie Stoku pod Baranem (wartość prawie 7 mln zł).
Zwiększenie środków pieniężnych dla osiedli i sołectw musi nastąpić w drodze uchwał Rady Miejskiej. Obywatelska inicjatywa uchwałodawcza umożliwia grupie 300 mieszkańców wniesienie projektu uchwały do porządku obrad. W tym celu zostały utworzone dwa komitety:
1. Komitet Inicjatywy uchwałodawczej w sprawie określenia zasad ustalania rezerw celowych na dofinansowanie zadań osiedli.
2. Komitet inicjatywy uchwałodawczej w sprawie określenia zasad zwiększania środków funduszu sołeckiego.
Projekt i uzasadnienie uchwały w sprawie określenia zasad zwiększania środków z funduszu sołeckiego:
Projekt i uzasadnienie uchwały w sprawie określenia zasad ustalania rezerw celowych na dofinansowanie zadań osiedli:
Obywatelska inicjatywa uchwałodawcza została wpisana do Ustawy o samorządzie gminnym w połowie roku 2018, jednak w praktyce jest możliwa w Wieliczce od początku 2020 roku, na skutek moich wielokrotnych interwencji w tej sprawie.
„Stop Blokowiskom w gminie Wieliczka – chcemy ochrony zieleni w planie zagospodarowania” – to akcja informacyjna, mającą na celu nagłośnienie sprzeciwu wobec niszczenia krajobrazu poprzez nadmierną wysoką zabudowę terenów zielonych
W piątek 6 marca o godz. 19:00 w budynku OSP Zabawa odbędzie się spotkanie mieszkańców sprzeciwiających się blokowiskom (zabudowie MW) na terenach wiejskich. Zapowiada się sporo osób. Warto być.
APELUJEMY O OBECNOŚĆ POD URZĘDEM MIASTA 9 MARCA o godz 11:45, przed rozpoczęciem się sesji Rady Miejskiej.
Na sesji może być obecny KAŻDY Z MIESZKAŃCÓW, WSTĘP WOLNY!
27 lutego 2020 Rada Miejska w Wieliczce miała uchwalić zmiany w Planie Zagospodarowania Przestrzennego, w którym znikną ogromne połacie terenów zielonych, zastąpione terenami budowlanymi, w tym terenami zabudowy wielorodzinnej, gdzie dopuszcza się budynki 5 kondygnacyjne do wysokości 18 metrów.
Na skutek naszych protestów głosowanie przeniesiono na 9 marca na godz. 12.00
Tu link odnośnie obrad Rady Miejskiej, w pkt 10 jest glosowanie w sprawie Studium (zmiany Planu Zagospodarowania)
Uwagi co do zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej (MW) zostały zgłoszone przez prawie 100 mieszkańców. Burmistrz odrzucił wszystkie… tu moja:
Zabudowa MN, która istnieje juz w starym planie a po zmianach ma być powiększona przez zastąpienie terenów zielonych, umożliwia budowę bloków, takich ja obecnie budowane w Czarnochowicach, foto z 18.02.2020:
Docelowo ma tam powstać 4 bloki i 160 mieszkań… a dojazd do osiedla prowadzi wąska 3 metrowa jezdnią…
Budowa osiedli wiąże się zwykle z wycinka drzew i krzewów, na czym często cierpią zwierzęta. Tu przykład zabitych jeży przy inwestycji dewelopera w Gorzowie:
Degradacja natury to jeden z argumentów. Nie ma co ukrywać, zabudowywanie terenów zieleni nieurządzonej, to niszczenie zieleni i eksterminacja zwierząt, na przykład jeży. Oprócz tego, gęsta i wysoka zabudowa, to gorszy przewiew, a więc i gorsze powietrze. Ale chyba najgorsze w tym wszystkim jest to, że już na obecną zabudowę mamy problem z infrastrukturą drogową, szkolną, wodną, a celem zmian wielickiego planu nie przyjazny rozwój okolicy, lecz maksymalizacja zysków deweloperów…
Mam znajomych, którzy do Śledziejowic przeprowadzili się z Krakowa 12 lat temu, zbudowali dom swoich marzeń w okolicy, która im się podobała. Wtedy dookoła swojej działki mieli dużo przestrzeni niezabudowanej, a plan nie przewidywał możliwości wysokiej zabudowy. Przez ten czas w ich okolicy powstawały tylko domy jednorodzinne, ewentualnie bliźniaki, z czym się liczyli. Jednak to co wybudowano w zeszłym roku obok ich domu jest nie do wiary. Na 7 arowej działce powstał 3 kondygnacyjny moloch na 6 mieszkań. Niech będzie jedno auto na mieszkanie, gdzie oni zaparkują? Zapewne będą wykorzystywać wąską dróżkę gminną jako swój parking, blokując przejazd…
Tu treść ulotki. Dołącz do naszej akcji i bądź z nami pod Urzędem Miasta o 27 lutego o godzinie 14.45. Mieszkańcy Wieliczki (w tym jeże) będą Ci wdzięczni!!
Rozliczenie zrzutki: zebraliśmy 1072 zł, z czego zostało sfinansowane materiały promocyjne na kwotę ok 1080 zł
Dziękuję wszystkim za wpłaty. Oczywiście powyższe koszty to tylko część kosztów akcji, nie liczę mojego czasu poświęconego na projekty graficzne, komunikację z ludźmi, rozwieszanie banerów plakatów a także kosztów paliwa i innych drobnych rzeczy taśm zszywek itp – które są moim wkładem w tę akcję.
Myślę, że nikt z wpłacających nie żałuje. Udało nam się nagłośnić sprawę w lokalnych redakcjach (glos24, dziennikpolski24, TVP Kraków, Radio Kraków) i wzbudzić zrozumienie u większości radnych, by nie zatwierdzali studium, które zastępuje wiejskie tereny pod blokowiska. Oczywiście, ciąg dalszy nastąpi i musimy być czujni…
Dziś GUS podał dane o inflacji za styczeń. Wzrost cen 4,4% rok do roku okazał się wyższy od oczekiwań analityków i znacznie wyższy niż jeszcze niedawno prognozował NBP w swoich projekcjach inflacji.
Już pół roku temu pisałem, że inflacja wymyka się spod kontroli NBP. Poniższa grafika pokazuje wykres projekcji inflacyjnej z marca. Prognozowano wtedy, że na początku 2020 roku inflacja wyniesie ok 2,6% – zatem blisko celu inflacyjnego. Zgodnie z tą projekcją wg NBP z 60% podobieństwem inflacja miała mieścić się w przedziale 1,5%-4%. Jak widać, odczyt na poziomie 4,4% przekracza nie tylko prognozowane odchylenia NBP, lecz również górną granicę celu inflacyjnego, tj 3,5% (teoretycznie NBP prowadzi politykę celu inflacyjnego na poziomie 2,5%, z granicą odchyleń 1%.)
Patrząc z perspektywy historii, wzrost cen na poziomie 4,4% był niespotykany od 2012 roku. A gdy inflacja w najbliższych miesiącach przekroczy 5%, będzie to najwyższy poziom inflacji od 2002 roku, czyli od 18 lat!
Co dalej? Czy Narodowy Bank Polski (a konkretnie Rada Polityki Pieniężnej) zdecyduje się na podwyżkę głównej stopy procentowej, która obecnie jest na poziomie 1,5%? Można się spodziewać, że do wyborów prezydenckich – raczej nie. Władze NBP w większości z nadania partii rządzącej i niewykluczone, że obiecali, iż podnosić stóp nie będą, by nie denerwować społeczeństwa wzrostem rat kredytów. Taki przekaz można formułować na podstawie słów prezesa NBP, Adama Głapińskiego, który mówi wprost, że podwyżek stóp za jego kadencji nie będzie.
Warto zauważyć, że w Czechach w zeszłym tygodniu Bank centralny podniósł stopy procentowe z 2% do 2,25%, przy inflacji na poziomie 3,6%. Była to już jedna z wielu podwyżek stóp procentowych w ostatnich 2 latach:
Inaczej jest na Węgrzech, gdzie inflacja sięga 4,7%, a stopy procentowe pozostają na niższym niż w Polsce poziomie 0,9%.
W Polsce, główna stopa procentowa pozostaje bez zmian na poziomie 1,5% od 2015 roku. O czym należy również wspomnieć, to iż ten poziom stóp przetrwał równiez dwuletni okres deflacji w latach 2015-2016 – Prezes Belka nie godził się na niższe stopy procentowe, przez co Polska miała jedne z najwyższych realnych stóp procentowych na świecie! (ok 3% realnego zysku z kapitału: 1,5% stopy procentowej oraz 1,5% deflacji)
Ile wzrosłyby raty kredytu, gdyby stopy procentowe wzrosły z 1,75% do 2,25% (do poziomu, który jest w Czechach? Przy założeniach jak na obrazku, wychodzi ok 115 zł.
O tym, że inflacja wymyka się spod kontroli NBP, pisałem już pół roku temu. Jednak zarówno prezes NBP jak i większość członków Rady Polityki Pieniężnej zdają się tego nie zauważać i obiecują dalszą ekspansywną politykę pieniężną, co jest nie tylko niebezpieczne z punktu widzenia bańki na rynku nieruchomości, ale z punktu widzenia psychologicznego – przyzwyczajenia społeczeństwa do rekordowo niskich stóp procentowych, a co za tym idzie, również o braku świadomości kredytobiorców, że rata może nagle drastycznie wzrosnąć.
Większość mieszkańców Węgrzc Wielkich (sołectwo w gminie Wieliczka) ma kanalizację, za którą słono płacą. Jednak ich ścieki, na skutek źle działającej przepompowni, trafiają do pobliskiego potoku Węgrzcanka i trują obszar ochrony wód podziemnych. Sprawą ostatnio zajmował się WIOŚ w Krakowie, a w toku postępowania okazało się, że ujście awaryjne jest nielegalne, a przepompownia jest niezgodna z projektem budowlanym.Mimo to, ścieki nadal się leją do potoku. Wobec bierności wielickich władz, nasuwa się pytanie: czy sprawą nie powinna zająć się prokuratura?
To drugi wpis dotyczący nielegalnego zrzutu ścieków do rzek w Wieliczce. Niedawno pisałem o regularnym, masowym zrzucie ścieków na granicy Wieliczki i Lednicy Górnej do potoku Miodówka, który następnie łączy się z rzeką Zabawką. Sprawą aktualnie zajmuje się WIOŚ w Krakowie. Szczegóły tutaj:
O ile miasto Wieliczka jest niemal całkowicie skanalizowane (choć podczas ulew kanalizacja deszczowa zawodzi zmieniając miasto w Wenecję), o tyle stopień skanalizowana Gminy Wieliczka (sołectw) jest jednym z najniższych w Małopolsce, co w poprzednim wpisie pokazywałem w statystykach opartych na danych GUS.
Kanalizacji w zasadzie nie ma na południu gminy, a częściowo skanalizowana jest północ gminy, między innymi liczące ponad 2 tys mieszkańców sołectwo Węgrzce Wielkie – niegdyś osobna gmina (gromada).
W zamyśle, ścieki z tych terenów położonych w dolinie Wisły mają trafiać do wielkiej oczyszczalni ścieków w Krakowie-Płaszowie. Jak można się domyśleć, ścieki mają tam pod górkę, w przeciwieństwie do Wisły, która z Krakowa przez Wieliczkę płynie dalej do niżej położonych Niepołomic.
Zatem, aby ścieki mogły trafić do wyżej położonej oczyszczalni, niezbędne są przepompownie, których w okolicach Węgrzc Wielkich jest wiele, a sposób ich umiejscowienia nie do końca wydaje się rozsądny – ale to osobny temat.
Na załączonym filmie widać awaryjne ujście ścieków na skutek nie działającej przepompowni. Ścieki awaryjnym ujściem leją się masowo co kilka dni, podobnie jak to było w warszawskiej oczyszczalni „Czajka”, gdzie po zatkaniu kanały awaryjnie spuszczano masowe ilości ścieków do Wisły.
Z racji zatrucia środowiska ściekami, sprawę zbadał się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ) w Krakowie. W toku postępowania okazało się, że za odprowadzenie ścieków do potoku odpowiedzialna jest gminna spółka Zakład Gospodarki Komunalnej w Wieliczce (ZGK). Mimo, iż awarie były wcześniej zgłaszane, ZGK bagatelizował sprawę nie podejmując działań, które ograniczałyby notoryczny zrzut ścieków do środowiska.
Co więcej, okazało się również, iż ujście ścieków jest nielegalne, a okoliczna przepompownia, która zawodzi, nie spełnia wymogów projektu, ponieważ nie został wykonany system powiadamiania o awarii, który był przewidziany w projekcie budowlanym .
Tu pismo od WIOŚ dotyczące przeprowadzonej kontroli w Węgrzcach Wielkich.
Mimo tego, iż po przeprowadzonej w listopadzie 2019 kontroli WIOŚ w Krakowie nakazał ZGK w Wieliczce do likwidacji nielegalnego ujścia odprowadzania ścieków do rzeki, ujście nadal funkcjonuje i wylewa ścieki, zatruwając okoliczną florę i faunę.
Podczas wizji lokalnej w dniu 1 lutego 2020 roku widać było, iż podlegający Burmistrzowi Wieliczki Zakład Gospodarki Komunalnej nie podjął stosownych działań, ponieważ ścieki nadal płyną do środowiska, a nie oczyszczalni w Krakowie. Mimo iż mieszkańcy gminy słono za to płacą w rachunkach, które w połowie 2019 roku wzrosły o ok 20% za kubik.
Jak widać, najwyraźniej władze Wieliczki kpią sobie przepisów prawa (budowlanego, wodnego, ochrony środowiska) i nie wykonują zaleceń WIOŚ. Jeśli potwierdzą się podejrzenia o wieloletnim, masowym zrzucie ścieków do Miodówki, będą to już dwa konkretne dowody ewidentnego, umyślnego zatruwania środowiska przez zakład, który nadzoruje Burmistrz Wieliczki Artur Kozioł. Nasuwa się zatem pytanie, czy wobec tej ignorancji, sprawą nie powinna zająć się prokuratura, tak jest to w Tarnowie, gdzie toczy się śledztwo wobec władz w sprawie zatrucia środowiska:
Dla jasności, artykuł 182 Kodeksu Karnego brzmi:
§ 1. Kto zanieczyszcza wodę, powietrze lub powierzchnię ziemi substancją albo promieniowaniem jonizującym w takiej ilości lub w takiej postaci, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Należy mieć tu na uwadze, że w Węgrzcach Wielkich znajduje się ujęcie wody pitnej dla ok 5-6 tys mieszkańców (okoliczne sołectwa Strumiany, Mała Wieś, Kokotów, Grabie, Brzegi). Cała północna część gminy objęta jest ochroną wód podziemnych Subzbiornika Bogucice, a oba przepływające przez Węgrzce Wielkie potoki Węgrzcanka oraz Zabawka są zatrute masowym zrzutem ścieków.
Zgodnie z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego w Wieliczce: 6) w zasięgu zbiornika wód podziemnych GZWP 451 Subzbiornik Bogucice, zakazuje się lokalizacji przydomowych oczyszczalni ścieków oraz rolniczego wykorzystywania ścieków http://www.wieliczka.e-mpzp.pl/teksty/xvii_232_2016.pdf
Jak to zatem jest, że gmina Planem Zagospodarowania zakazuje przydomowych oczyszczalni ścieków, a sama masowo i długotrwale wpuszcza na tym terenie nieoczyszczone ścieki do środowiska?
Na koniec, choć władze Wieliczki pozyskały środki z Funduszu Spójności (UE) na rozbudowę kanalizacji w wielickich sołectwach (m. in. Lednica, Sułków, Siercza, Koźmice Wielkie, Golkowice), to mając na uwadze obecne nielegalne zrzuty ścieków i notoryczne awarie przepompowni w sołectwach oraz niesprawną kanalizację deszczową w mieście, należy dokładnie kontrolować proces inwestycyjny budowania nowej sieci kanalizacyjnej. Stosując bowiem dotychczasowe standardy, może okazać się, iż nowo podpięci mieszkańcy będą słono płacić za ścieki, które zamiast do oczyszczalni, trafią do rzeki, trując okoliczną florę i faunę oraz uprzykrzając życie rodzinom mieszkającym w pobliżu. Tak było w październiku 2015 roku w Chorągwicy:
” Kontrowersje. W Chorągwicy podłączono domy do kanalizacji, ale „zapomniano” o uruchomieniu przepompowni ścieków. Nieczystości trafiają tam, gdzie nie powinny. Ta infrastruktura powstała z pomocą unijnej dotacji na ochronę środowiska. Mieszkańcy są zbulwersowani. „ https://dziennikpolski24.pl/scieki-plyna-do-raby/ar/8982491
Według świeżych informacji uzyskanych od mieszkańców Chorągwicy, okolice przepompowni nadal są zalewane ściekami, tu świeża fotka:
A tak było w październiku 2016 w Brzegach-Kokotowie (po Dniach Młodzieży)
„Kokotów, Brzegi. Mieszkańcy korzystający z weekendowej pogody odkryli wyciek dużej ilości ścieków do rowu w Wielickiej Strefie Aktywności Gospodarczej. Inspektorzy ochrony środowiska badają, kto jest sprawcą. Niewykluczone, że zepsuła się przepompownia. „ https://dziennikpolski24.pl/row-melioracyjny-znow-wypelnily-scieki-wideo/ar/10702814
Sołectwa Kokotów i Brzegi również znajdują się na obszarze ochrony wód podziemnych Subzbiornika Bogucice…
Podkreślić należy, iż ten nielegalny proceder jest korzystny ekonomicznie dla władz gminy z dwóch względów: po pierwsze nie trzeba ponosić kosztów inwestycji na usprawnienie przepompowni, a po drugie, pozwala „zaoszczędzić” pieniądze, bo ścieki do rzeki idą za darmo, a każdy kubik odprowadzony do oczyszczalni w Krakowie kosztuje – ale przecież na to gmina pobiera niemałe opłaty od mieszkańców, którzy chcą żyć w czystym otoczeniu i mieć pewność czystej wody pitnej.
Zachęcam lokalne redakcje do nagłośnienia sprawy i swobodnego czerpania informacji z tego wpisu, bo modny obecnie temat smogu po zimie zniknie, a śmierdzące ścieki będą ciągle truły rośliny i zwierzęta, a nie daj Boże jeszcze ludzi pijących okoliczną wodę…
Miodówka – tak nazywa się rzeka płynąca na granicy miasta Wieliczka a sołectwem Lednica Górna. Rzeką jest jednak tylko w teorii, bo w praktyce od przepustu pod ul. Gdowska, jest po prostu ściekiem, który następnie wpada do rzeki Zabawka.
Strumień ścieków jest tak duży, że trudno przypisać go kilku domostwom. Na oko widać, że do rzeki wpływać może ok 1 litra ścieków na sekundę, co dawałoby 86 kubików ścieków na dobę, czyli odpowiednik ok 10 pełnych szamb.
Tu film pokazujący jak ścieki zanieczyszczają rzekę.
Skąd ta rura? Wg dokumentacji jest to rura odprowadzająca wodę deszczową z drogi i teoretycznie powinna być połączona jedynie z przydrożnymi kanałami, ale widać również, iż w tym miejscu idzie kanalizacja ściekowa, która przecina kanalizację deszczową.
Niewykluczone zatem, że do rury deszczowej podpięta jest rura ściekowa – o czym świadczyłby również intensywny i ciągły strumień ścieków. Trudno sobie wyobrazić, aby kilka domów mogło wyprodukować ok 1 litra ścieków na sekundę i to o godzinie 15:00. Ścieki w tym miejscu leją się już od kilku lat, zabijając florę i faunę w rzece i wokół niej.
Należy zadać pytanie, czy ścieki te nie zostały przekierowane przez Zakład Gospodarki Komunalnej, albo nie są zrzucane awaryjnie? Trzeba mieć również na uwadze aspekt finansowy takiego nielegalnego zrzutu. Zakładając 1 litr ścieków na sekundę, jest to 3,6 m3 na godzinę, ponad 80 m3 na dobę i ponad 30 tys rocznie. Zakładając cenę ścieków na poziomie 10 zł za m3, do Miodówki mogą być spuszczane ścieki o wartości nawet 300 tys. zl. To oczywiście tylko uproszczona hipoteza.
To nie jedyny przypadek zrzutu ścieków do rzek w gminie Wieliczka. Warto mieć na uwadze, że wg oficjalnych danych GUS, średnio tylko co dziesiąty mieszkaniec wielickich sołectw jest podpięty do oczyszczalni ścieków. Południe gminy Wieliczka w zasadzie zupełnie nie ma kanalizacji, a północ skanalizowana jest częściowo, ale i tam pojawiają się problemy, choćby wspomniane tutaj w Kokotowie – strefie: https://dziennikpolski24.pl/row-melioracyjny-znow-wypelnily-scieki-wideo/ar/10702814
Poniższa grafika obrazuje dane o ilości oczyszczonych ścieków przypadających na mieszkańca. Średnia w Małopolsce to 34 m3 (kubiki) rocznie, w wielickich sołectwach jest to… 5 m3.
Poniższy wykres obrazuje odsetek ludności podłączonej do oczyszczalni ścieków na przestrzeni lat 2000-2018 na obszarach wiejskich Powiatu Wielickiego. Jak widać, obszar wiejski Wieliczki z wynikiem 10% jest lepszy tylko od pobliskich Biskupic. Dla porównania, w gminie Kłaj ponad 60% mieszkańców ma dostęp do kanalizacji, a na obszarze wiejskim Niepołomic – 90%.
Czy mówiąc zatem o ekologii w Wieliczce, nie powinniśmy na pierwszym miejscu stawiać kanalizacji?
Co prawda władze Wieliczki chwalą się wielkimi środkami na kanalizację, jednak prace postępują bardzo wolno. Na przyszłe 4 lata Wieliczka ma wydać ok 110 mln zł na rozbudowę sieci kanalizacyjnej, ale znaczna część z tej kwoty pójdzie na zbędną inwestycję budowy stacji uzdatniania wody w Bogucicach. Ważne jest również, by te inwestycje rozbudowy kanalizacji przeprowadzone zostały należycie, bo do tej pory jest sporo wątpliwości co do jej funkcjonowania.
Na koniec taka refleksja. Choć smog i zanieczyszczenia powietrza są dla wielu mieszkańców dużym problemem, to warto pamiętać, że smog bywa czasem i jest głównie zależny od pogody, a ścieki w Wieliczce wpływają do rzek codziennie trując i zabijając zwierzęta, uprzykrzając smrodem życie mieszkańcom, którzy przy tych „rzekach”mieszkają.
Wszystkie płazy w Polsce są objęte częściową lub całkowitą ochroną, więc ktoś kto wpuszcza te ścieki, masowo zabija chronione zwierzęta. Podobnie sarny, lisy, jeże, bażanty…
Sprawą ścieków w Miodówce zajmie się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i do tego jeszcze wrócimy. A wkrótce zajmiemy się inną lokalizacją masowego zrzutu ścieków do rzeki, która jest efektem zaniedbań Zakładu Gospodarki Komunalnej w Wieliczce.
Pisałem o tym również na tej stronie w dwóch wpisach
Dziś okazało się, że Regionalna Izba Obrachunkowa w Krakowie postanowiła w całości unieważnić uchwalę Rady Gminy Babice w sprawie podwyżek za śmieci, zarzucając niezgodność z przepisami aż w 3 kwestiach. Formalnie ma się to stać 27 stycznia. To oznacza, iż najprawdopodobniej mieszkańcy nie zapłacą nowych stawek od stycznia, lecz dopiero od marca, a władze będą musiały podjąć nową uchwale o stawkach.
Poniżej cała treść odpowiedzi na skargę oraz postanowienia.
Tutaj cała treść postanowienia Regionalnej Izby Obrachunkowej wraz z postanowieniem:
Na posiedzeniu w dniu 15.01.2020 Komisja Skarg Rady Miejskiej w Wieliczce zdecydowała skierować sprawę Skargi mieszkańców na sołtysa Koźmic Wielkich do analizy przez dział Radców Prawnych. Jaki to ma sens, w sytuacji gdy mieszkańcy od początku konsultowali poczynania z Radcą Prawnym urzędu, a on w tym sporze przyznał im rację?
W odróżnieniu od poprzednich posiedzeń komisji, tym razem zjawił się oskarżonych sołtys wraz z trójką członków Rady Sołeckiej. Obecni było również 3 mieszkańców podpisanych pod wnioskiem. Nie było natomiast Radcy Prawnego, który najwyraźniej ma już dość tego kabaretu.
Przypomnijmy, że skarga po konsultacji z Radcą Prawnym urzędu była już przez Komisję Skarg uznana za zasadną, jednak podczas sesji Rady Miejskiej w dniu 27.12.2019 dziwnym sposobem uznano, że lepiej ją rozpatrzyć jeszcze raz.
Warto również zaznaczyć, iż grupa mieszkańców wraz ich przedstawicielem radnym z Koźmic Wielkich, Kazimierzem Windakiem, jeszcze przed złożeniem wniosku o zwołanie zebrania konsultowali sprawę z radcą prawnym Urzędu Miasta i Gminy Wieliczka.
Zatem sprawa, w której radca prawny Urzędu Gminy od początku sugerował przedstawicielowi mieszkańców jak ma postępować, a następnie potwierdził, że Skarga jest zasadna, znów trafi do niego… bo radni Burmistrza i PO nie dają za wygraną.
Niestety cała ta sytuacja to parodia praworządności i kpina z mieszkańców w Gminie Wieliczka. Na posiedzeniu było widać również, że zarówno sołtys i członkowie komisji są zakłopotani, bo muszą bronić przegranej sprawy.
Na nagraniu z posiedzenia widać, iż zarówno sołtys jak i przewodnicząca mają problem z odpowiedzią na pytania przedstawiciela mieszkańców. Niezrozumiałe jest również, dlaczego wiceprzewodnicząca Joanna Kordula zapierała się dwukrotnie tego, że nie otrzymała żądanych dokumentów od radnego Windaka, skoro jest nagranie kiedy on przekazuje jej ten dokument podczas sesji Rady Miejskiej w dniu 27 grudnia.
Poniżej 10 minutowy skrót z posiedzenia komisji oraz cała 40-min relacja z posiedzenia.
Artykuł o kontrowersyjnej postaci nowego sołtysa z Koźmic Wielkich, jego anty-obywatelskich, bezprawnych działaniach oraz broniących go radnych Platformy Obywatelskiej.
Stoję po stronie praw mieszkańców. Podziękowanie dla redakcji glos24.pl za zainteresowanie tematem.