List otwarty w odpowiedzi na próby cenzury prewencyjnej księdza-katechety w szkole w Węgrzcach Wielkich.

Obraz może zawierać: tekst

List został złożony na ręce Dyrekcji w dniu 12.06.2019 r.

W treści mejli Księdza-Katechety przesłanego przez dziennik elektroniczny do rodziców w dniu 11.06.2019 r. została przedstawiona informacja o zbieraniu podpisów pod obywatelską inicjatywą sprzeciwiającą się wczesnoszkolnej edukacji seksualnej. 2 godziny później, rodzice otrzymali od Katechety mejla z przeprosinami i informacją, że poprzedni mejl nie był konsultowany z Dyrekcją i więcej takich informacji wysyłał nie będzie.

Czy za obronę normalności i tradycyjnych wartości w szkole trzeba już przepraszać?

Pytania o edukację…

1. Czy obecny system edukacji sprzyja odnajdywaniu i szlifowaniu talentów polskich dzieci?

Wiele małych szkół podstawowych, które teraz będą obejmować 8 roczników, nie prowadzi kółek tematycznych, zajęć artystycznych (teatrzyków) czy SKS. Nauczyciele są niechętni do prowadzenia takich zajęć, bo nie są za nie motywująco wynagradzani.

2. Czy obecny system edukacji odpowiada potrzebom rozwojowym dzieci?

Przez ostatnie 25 lat zmienił się tryb życia dzieci, zwłaszcza dzieci klas 4-8 i zwłaszcza poza szkołą. Można się zastanowić, czy te dzieci mają choćby 30% ruchu fizycznego, co ich rówieśnicy 25 lat temu. Dzieci te codziennie spędzają wiele godzin przy komputerach, znaczniej mniej się spotykają z rówieśnikami, bo komunikują się przez telefony i Internet. Czy nie należałoby rozważyć chociażby zamontowania drążków do ćwiczeń w futrynach drzwi w każdej klasie, aby podczas przerwy dzieci mogły sobie pozwisać i podciągać się?

3. Czy edukacja publiczna nie trwa za długo, sprzyja systemowi emerytalnemu?

Czy chcemy, by młodzi ludzie wchodzili w dorosłe życie dopiero w wieku 25-30 lat? Wydłużenie czasu edukacji nie sprzyja zakładaniu rodziny i rodzeniu dzieci. Należy przy tym stanowczo podkreślić iż wydłużanie czasu edukacji bez istotnego wzrostu dzietności będzie musiało spowodować wydłużenie wieku emerytalnego obecnych rodziców dzieci szkolnych (wyżu demograficznego lat ’80)

4. Czy edukacja publiczna jest efektywna? Czy każda godzina w szkole jest godziną rozwoju?

Dzieci mają różne predyspozycje i różnie się rozwijają w zależności od wieku. Czy da się zatem centralnie ustalić taki program i harmonogram zajęć, który będzie optymalny dla każdego dziecka? Takie podejście miało sens w czasach analfabetyzmu i zacofania, gdy dostęp do wiedzy był trudny. Obecnie żyjemy w czasach, gdzie każdy ma dostęp do wiedzy na wyciągnięcie ręki, a właściwie palca na smartfonie.

5. Czy teoretyczne cele systemu edukacji publicznej są zasadne i realizowane?

Wśród celów edukacji wymienia się umiejętność uczenia się, cel zasadny, lecz ile tak naprawdę czasu poświęca się na naukę wyszukiwania rzetelnych informacji w Internecie? A ile czasu dzieci poświęcają na bezmyślne kucie zbędnych informacji, po których u większości dzieci nie ma śladu po wakacjach…

6. Czy rodzice w edukacji nadal powinni być traktowani jako niekompetentny plebs, zwłaszcza w szkołach gdzie znaczna część z nich ma wyższe wykształcenie i doświadczenia życiowe i zawodowe w wielu różnych branżach?

Rady rodziców co prawda mają uprawnienia, ale są one w zasadzie tylko opiniodawcze i niewiążące, w związku z czym ani rodzice, ani władze szkoły nie przykładają do tego wagi. Rady rodziców (nie pojedynczy rodzice) powinni mieć więcej uprawnień: skargi na nauczycieli powinny być rozpatrywane przez rady rodziców, a nie kolegów po fachu. Rady rodziców powinny dysponować funduszem zasilanym publicznymi środkami, które będą przyznawane nauczycielom wg klucza ustalonego przez Rady Rodziców – np. skargi odejmują punkty o nagrody, dodatkowe zajęcia, sukcesy podopiecznych dodają punkty do nagrody. Wysokość nagród powinna być na tyle wysoka, by nauczycielom zależało na ich uzyskaniu. Dodatkowo, Rady Rodziców powinny mieć swobodę w organizowaniu festynów szkolnych, bez zbędnych formalności dotyczących np. zezwolenia na loterie fantowe.

Ruch Rodziców – nowa inicjatywa społeczna

W ostatnich dniach zawiązałem na FB nową społeczność Ruch Rodziców 2019:

fb.com/RuchRodziców.

Dziś wystosowałem pismo do Fundacji Rodzice Szkole (www.rodziceszkole.edu.pl)

Treść tego pisma poniżej:

Dzień dobry.

jestem niezależnym działaczem społecznym z okolic Wieliczki, moim celem jest troska o przyszłość dzieci, bo jestem zarazem ojcem trójki dzieci.

W ostatnim czasie, doświadczając kryzysu w szkołach, zdecydowałem się zbudować ogólnopolską społeczność rodziców pod nazwą Ruch Rodziców. W założeniu jest to inicjatywa polityczna, mająca na celu rozwiązywaniu problemów z obszarów naszej codzienności, a więc Szkoły, Zdrowia i Mediów. Celem jest wypracowanie rozwiązań, które wyeliminują ewidentne patologie z tych obszarów, w ramach rzetelnej debaty i przemyślanej reformy. Nie chodzi tu o konkretne postulaty, lecz o to, by te ważne problemy nie były zamiatane pod dywan, podczas gdy media i rząd zajmują się w 90% tematami zastępczymi, które budzą wiele emocji, tworzą podziały, choć tak naprawdę nie dotyczną naszego życia codziennego, lecz życia polityków.

Oczywiście jest to ogromne wyzwanie, któremu sam nie podołam. Więrzę jednak, że przy wsparciu różnych środowisk możliwe jest utworzenie takiego ruchu społecznego i zbudowanie list wyborczych do wyborów na jesieni. 
Nie ma co się okłamywać, że jeśli nowe pokolenie wyżu demograficznego, urodzonego w latach 70-80 nie weźnie spraw w swoje ręce, to partyjni politycy dokonają odważnych i korzystnych zmian w tych obszarach.

Pierwszym obszarem jest szkoła – teoretycznie bezpłatna z zacnymi celami, w praktyce dzieci tracą w szkole wiele czasu na bezużyteczne lekcje ze względu na brak zainteresowania tematem lub źle prowadzone zajęcia, które skutkują tym, że rodzice albo sami nadrabiają pracę nauczyciela, albo płacą za korepetycje. Problemów jest szereg – przykładowe pytania załączam do tego mejla.
Ostatni konflikt w edukacji pomiędzy rządem (który jest winny nieprzemyślanej reformie) oraz nauczycieli (którzy pokazali, że większość z nich za nic ma etykę zawodową) pokazał, jak bardzo źle jest w edukacji. I ani partyjny rząd, ani nauczyciele nie naprawią tego systemu, jeśli nie będzie silnej presji społecznej. Na tym konflikcie zyskali nauczyciele (sowite podwyżki), wylansowali się politycy (bo zażegnali kryzys) a niestety najbardziej ucierpieli rodzice, którzy przez 3 tygodnie nie mieli co zrobić, z dziećmi, tracąc nerwy, czas i pieniądze, których nikt nie zamierza rekompensować…

Drugim obszarem jest zdrowie. Tu jest również kwestia szkoły, bo bez odpowiedniego rozwoju fizycznego dzieci w szkole, w dorosłym życiu objawi się wiele schorzeń, które trzeba leczyć. A leczenie, teoretycznie również bezpłatne, w praktyce wygląda tak, że albo się czeka miesiącami, albo się płaci. Polską służbę zdrowia fajnie opisuje taki mem, dostępny tutaj: https://fabrykamemow.pl/memy/72443
Co do kolejek w służbie zdrowia, to na pewno da się zrobić kilka prostych posunięć, które wyeliminują zbędny ruch w służbie zdrowia – np recepty na leki na choroby przewlekle typu Metformax na cukrzycę czy Euthyrox na tarczycę. Są to tanie leki, które pacjenci woleliby kupić płacąc 100% i nie tracąc czasu na wizyty u lekarza w celu zdobycia recepty. Podobnie jest z wieloma skierowaniami. Kolejne pytania, czy to ma sens, że lekarze uczą się wiele lat medycyny, następnie mają wieloletnią praktykę, a później w prostej sprawie nie mogą podjąć decyzji, tylko skierowują do specjalisty, wydłużając w ten sposób czas leczenia i zwiększając kolejki?
Trzecim obszarem są media, zwłaszcza media publiczne, które stały się rządową propagandą dezinformacji. W głównych często wiadomościach pomijane są ważne fakty z kraju, które są niewygodne władzy (np relacje z WOŚP). Podaje się często informacje nieprawdziwe, z manipulowanie, a Rada Etyki Mediów nie interweniuje, bo jest upolityczniona. Należy odpolitycznić nadzór nad mediami (np przez rotacyjne powołania uchwalane przez Rady Gmin) i dać im instrumenty szybkiego reagowania, aby informacje były prostowane w ciągu 24 godzin, w telewizji np przez widoczny pasek informacyjny przez cały dzien. 
Media, w tym głównie telewizja, pełnią ważną rolę edukacyjną, być może nawet ważniejszą, niż edukacja. Jeśli zatem chcemy rozmawiać o edukacji, to nie możemy zapominać o rzetelności mediów, przynajmniej tych publicznych.

Na koniec zwracam się z pytaniem, czy widzą Państwo możliwości współpracy? Czy zgadzają się Państwo z postulatami?

Ja wiem, że ten mejl jest nietypowy, ale proszę pamiętać, że to jest niezależna, oddolna inicjatywa, finansowana co najwyżej z 500+. 
Jestem przekonany, że znakomita większość rodziców jest zgodna co do tych postulatów, jednak nie wierzą, że coś uda się zminić oddolnie. Ja będę się starał przekonywać i zachęcanie różne środowiska do poparcia tych postulatów Ruchu Rodziców. Przypomnę, że celem nie jest forsowanie konkretnych rozwiązań, lecz rzetelna debata i przemyslana reforma i misją ruchu jest to, aby te problemy z obszarów naszego życia codziennego nie były zastąpione tematami zastępczymi, które tylko budzą emocje, a nie mają realnego przełożenia na nasze życie.

Pozdrawiam

Bartłomiej Krzych


Wybory do Rad Sołeckich – 23.06.2019

W niedzielę 26.06.2019 odbędą się wybory sołtysów oraz członków Rad Sołeckich i Rad Osiedli w Mieście i Gminie Wieliczka. Zgłosiłem się wraz z 3 kolagami: Łukaszem Kobiałką, Andrzejem Wałczykiem oraz Arturem Wyką jako kanydaci do Rady Sołeckiej w Strumianach.

Nie obyło się bez problemów. Mimo, że uzupełniliśmy formularze zgłoszeniowowe, bezbłędnie komisja wyborcza zarzuciła mi przy składaniu dokumentów, że wśrod 10 osób popierających kandydatów, nie może być kandydata, że niby kandydat nie może popierać sam siebie, choć może popierać kolegę.
Komisja wyborcza stwierdziła, że nie zatwierdzi dokumentów, zasugerowała mi zdobycie przynajmniej 1 podpisu.

Wróciłem do domu i wydrukowałem fragment statutu sołectwa, który mówi, że kandydatów zgłasza grupa 10 wyborców (rozumianych jako mieszkańców sołectwa uprawnionych do głosowania). Z tym fragmentem zgłosiłem się ponownie do komisji wyborczej w Wieliczce, oświadczając że moje zgłoszenia są prawidłowe, a jeśli komisja uważa inaczej, to proszę o pisemne uzasadnienie wraz z powołaniem się na przepisy prawa, które nie zostały spełnione.

Komisja po zapoznaniu się z tym fragmentem statutu sołęctwa zgodziła się jednak przyjąć zgłoszenie zawierające 10 podpisów poparcia, w tym podpisy kandydatów.

List do Prezydenta RP z prośbą o ustalenie dnia wyborów.

Szanowny Panie Prezydencie, 
zwracam się z prośbą o ustalenie dnia wyborów parlamentarnych na 27 października 2019.
Prośbę motywuję tym, iż chcę zainicjować oddolny, bezideowy Ruch Rodziców, który miałby swoich przedstawicieli w parlamencie, a jego niezależni posłowie – wybrani wśród członków Rad Rodziców, domagaliby się otwartej debaty i reformy 3 obszarów, które są naszą codziennością, czyli edukacji, służby zdrowia i niezależności mediów.
Nie chcemy tematów zastępczych, które dzielą społeczeństwo. Chcemy rozwiązania problemów w obszarach, które są naszą codziennością, ale również przyszłością naszych dzieci. Chcemy być obecni.

Ustalenie daty wyborów na 13 października 2019 utrudni nam start w wyborach parlamentarnych.
Pozdrawiam
Bartłomiej Krzych
rodzic 3-jki dzieci z jedną żoną
niezależny działacz spoleczny z Wieliczki
www.panbartek.pl

Ruch Rodziców – Wybory parlamentarne 2019

RUCH RODZICÓW – SZKOŁA ZDROWIE MEDIA – ZACZYNAMY!

Amber Gold, Smoleńsk, Żydowskie roszczenia, sprawy księży i polityków…
Czy to naprawdę są problemy naszego życia codziennego, w którym jesteśmy zabiegani łącząc pracę i życie rodzinne, napotykając przy tym na zbędną biurokrację i nieudolne państwo?
Czy reforma edukacji w 2016 roku przyniosła dla nas korzyści?
Czy obecny system edukacji zapewnia odkrywanie i szlifowanie talentów polskich dzieci?
Czy publiczna służba zdrowia działa tak, jak tego potrzebujemy?
Czy mimo zwiększonych nakładów, dostępność lekarzy jest większa?
Czy możemy zaufać informacjom, które są nam przekazywane przez media publiczne?

Masz dość reform i przepisów, które powodują tylko zamieszanie w naszym życiu codziennym?
Masz dość ponoszenia opłat na sprawy, na które płacisz podatki?
Masz dość afer i tematów zastępczych?
Masz dość partyjnych debat, w których politycy tylko oskarżają się na wzajem?

Czy PiS mający pełnię władzy prze 4 lata rozwiązał problemy, które istnieją od lat?
Czy opozycja, która rządziła wcześniej nic nie robiąc w tych kwestiach, jest wiarygodna?
Obydwa walczące obozy władzy notorycznie odrzucają obywatelskie inicjatywy ustawodawcze, unikając otwartej rzetelnej debaty w mediach publicznych!

Budujemy RUCH RODZICÓW – społeczność i komitet wyborczy, który jako cel stawia wejście niezależnych posłów do Sejmu 2019 i forsowanie rzetelnej debaty publicznej zmierzającej do reformy EDUKACJI, SŁUŻBY ZDROWIA i MEDIÓW PUBLICZNYCH. Niech połączy nas chęć pilnej naprawy tych 3 obszarów naszego życia codziennego.

Nie zgodzimy się na żadne inne reformy i tematy zastępcze, zanim patologie z tych obszarów nie zostaną wyeliminowane. Naszym celem jest zdobycie 10-15% poparcia, które uniemożliwi 2 największym obozom rządzenie bez naszej zgody. To jest realne!

Budujemy listy kandydatów wśród Rodziców szkolnych i niezależnych działaczy społecznych na podstawie uzbieranych podpisów. Wybierzcie swoich reprezentantów, dogadajcie się  z innymi szkołami i połączmy się! Zawalczmy o nasze wspólne sprawy BEZ PODZIAŁÓW ŚWIATOPOGLĄDOWYCH, oczyśćmy nasze życie społeczne ze sztucznych podziałów, patologii i stwórzmy nowe elity władzy. Załatwmy sprawy, w których się zgadzamy, zamiast szukać problemów, które nas podzielą.

Jesteśmy wyżem demograficzny z lat 70-80, a rządzą nami elity utworzone jeszcze z czasów PRL, które rozwiązują swoje dawne porachunki, zamiast skupić się na naszych sprawach.
Przestańmy się dzielić na PO-PISowe obozy, połączmy się, aby uczciwie i kulturalnie zmieniać Polskę na lepszą dla nas, naszych dzieci i naszych rodziców. Pokażmy młodemu pokoleniu, że polityka to nie tylko obsadzanie stanowisk, afery i grzebanie w życiorysach!

Pokażmy politykę w rozumieniu Arystotelesa, jako sztukę rządzenia państwem, której celem jest dobro wspólne, a nie rozgrywki partyjne.

W naszym pokoleniu jest siła! Uwierzmy w siebie, a nie w propagandę!
WYBORY 2019 już w październiku – MUSIMY DZIAŁAĆ JUŻ!


Nauczyciel +

Program Nauczyciel+ : koncepcja funduszu finansowanego z Budżetu Państwa i budżetu jednostki samorządu terytorialnego, przeznaczony na wynagrodzenia nauczycieli (np. nagroda na koniec roku lub semestru), gdzie byłyby brane pod uwagę czynniki takie jak na przykład:

– ocena rodziców w drodze głosowania na koniec semestru (np. 50%)

– wyniki/podopiecznych (25%).

– frekwencja (15%)

– inne (10%)

Wagę procentów mogłaby ustalać Rada Rodziców każdej szkoły.

Przykładowy rozkład nagród rocznych poniżej: kwota 144 000 zł to równowartość miesięcznej podwyżki o 600 zł dla każdego nauczyciela w skali roku. 100 zł z budżetu JST i 500 zł z Budżetu Państwa.

Taki wariant podwyżki miałby wiele plusów, miedzy innymi:

– fundusz mógłby być fakultatywny, jako dotacja dla samorządu (np. samorząd wykłada rocznie min 1200 na nauczyciela dla gmin z wskaźnikiem G poniżej średniej, bogatsze gminy proporcjonalnie więcej) – a rząd 6000 – przeniosłoby to poniekąd koszty i presję podwyżek na samorząd.

– miałby efekt motywacyjny dla wszystkich nauczycieli, promowałby najlepszych

– zyskałby przychylność rodziców, którzy mieliby wpływ na ocenę nauczyciela

– zmieniłby opinię o zawodzie nauczyciela, jako nisko płatnego

– już początkujący nauczyciel mógłby dobrze zarabiać, jeśli wykazywałby zaangażowanie i zyskałby sympatię dzieci i rodziców

Wypłaty dla nauczycieli odbywałyby się w ramach podzielenia środków szkolnego funduszu rodziców rankingu w skali całej szkoły na wszystkich nauczycieli wg punktów, które uzyskali.

Szczegóły byłyby do dopracowania i omówienia w ramach komisji 4 stronnych: rząd, samorząd, nauczyciele, rodzice.

Taki program udałoby się zrealizować podobnym kosztem co podwyżki 500 zł dla każdego, ale fundusz byłby wyższy (dopłaty samorządu, niższe narzuty), a podwyżki dla najlepszych nauczycieli mogłyby sięgać 20 000 zł rocznie, czyli znacznie ponad 1 000 zł miesięcznie , podczas gdy najsłabsi dostaliby równowartość np. tylko 300 miesięcznie.

Forma końcowej nagrody na koniec roku miałaby również preferencje podatkowe (mniejsze narzuty) i nie podwyższałaby podstawy do wyliczenia chorobowego i emerytury.

Oczywiście to tylko koncepcja, a nie gotowy program. Idea jest taka aby samym kosztem dla budżetu Państwa podnieść jakość nauczania, podnieść opinię zawodu nauczyciela i zyskać poparcie społeczne.

Ewentualnie można dać podwyżki 300 zł plus program Nauczyciel+ na odpowiednie mniejszą skalę, nie przekraczając kosztów podwyżek 500 zł.

Zgoda na podwyżki 1000 zł dla wszystkich nauczycieli jest nieetyczne (dostanie każdy bez względu na jakość nauczania) oraz spowoduje kolejne fale żądań płacowych innych grup społecznych.