Czy mamy siłę na referendum odwoławcze? Potrzeba 15 odważnych i 5000 podpisów.

Ostatnie obrady Rady Miejskiej w Wieliczce 14 grudnia 2020 ukazały jaskrawo arogancję i ignorancję burmistrza jego radnych i urzędników nie tylko dla inicjatyw mieszkańców, ale dla kultury, liczb i faktów. Czy nie czas już pomyśleć o ich odwołaniu?

Dzięki inicjatywie Stop podwyżkom śmieci, którą podpisało 3900 osób, wielu mieszkańców miało okazję przekonać się jakie osoby podejmują decyzję o sprawach mieszkańców. Po tym jak burmistrz i jego radni potraktowali mieszkańców, pojawiło się wiele negatywnych komentarzy pod ich adresem i pytań, czy już nie czas ich odwołać. Ten wpis ma na celu nakreślić drogę i zachęcić do działania tych, którzy mają dość podwyżek i niekompetencji władz…

Rażąco aroganckie i niekompetentne wypowiedzi radnych (jak i prezesa spółki komunalnej) są opisane w osobnym wpisie – są tam filmiki z obrad, które warto obejrzeć, jeśli jeszcze ktoś ich nie widział.

http://badtek.webd.pro/arogancja-ignorancja-i-bzdury-podczas-dyskusji-o-podwyzce-smieci/

Po obywatelskiej akcji Stop podwyżkom śmieci w Wieliczce, w którą zaangażowało się wiele osób ze wszystkich obszarów Miasta i Gminy Wieliczka, w wielu z nas pozostało rozgoryczenie i chęć dalszych działań, by przeciwdziałać arogancji władzy. Wiele osób pisało w komentarzach na grupie Wieliczanie i Wieliczka, że chce podjąć się zbiórki podpisów pod referendum w sprawie odwołania władz.

Oczywiście to jak potraktowano inicjatywę obywatelską, to nie jedyny powód ku temu, by skrócić kadencję władz. Każda petycja, każda skarga a teraz jeszcze inicjatywa uchwałodawcza od obywateli, są uznawane za bezzasadne i oddalane. Budżety obywatelskie to kpina, realizuje się głównie inwestycje, które wygrają układy. Do tego wymaga się od nas jedynie ponoszenia coraz to wyższych kosztów opłat i podatków. Mimo bardzo wysokich podatków i opłat, gmina zadłuża się w ogromnym tempie – i to przy wyprzedaży majątku – nieruchomości, co ogranicza nam przestrzeń publiczną.

Zastanówmy się, co trzeba zrobić, aby odwołać władze. Od razu zaznaczę, że pasuje odwołać i burmistrza i radnych, a nie tylko burmistrza. Z wielu powodów, ale główny to taki, że po prostu ta obecna większość jest arogancka i niekompetentna.

Aby zainicjować referendum odwoławcze, potrzeba zgłosić komitet referendalny wraz z podpisem 15 osób będących wyborcami w gminie Wieliczka. Od dnia takiego zgłoszenia jest 60 dni, a więc 2 miesiące, na zebranie podpisów w ilości 10% wyborców w Gminie. Tych wyborców w wyborach prezydenckich 2020 było ok 46 tysięcy, a zatem potrzeba ponad 4600 podpisów Z PESELami, a realnie to ponad 5000 podpisów, bo zwykle część podpisów jest błędna, nieczytelna i nie zostanie uznana przez komisarza wyborczego (podpisy nie trafiają do burmistrza i urzędu – tylko do komisarza spoza Wieliczki).

W praktyce, od dnia zawiązania komitetu do dnia referendum mija 4 miesiące, a do dnia wyborów nowych władz, nawet 6 miesięcy. Jako przykład można podać referendum w sprawie odwołania burmistrza miasta Lubawka. Sekwencja zdarzeń była następująca:

Złożenie zawiadomienia: 25 września 2019

Złożenie podpisów do komisarza 15 listopada 2020

Postanowienie komisarza o referendum 16 grudnia 2019.

Dzień referendum 2 luty 2020.

Szczegóły odnośnie tego referendum są na profilu Facebook pod adresem:

https://www.facebook.com/Referendum-w-sprawie-odwo%C5%82ania-Burmistrza-Lubawki-Ewy-Kocemby-111153413584130/

Oczywiście samo referendum nie świadczy jeszcze o odwołaniu władz. To w Lubawce było nieskuteczne, ponieważ liczy się frekwencja, a ta była za mała. Do urn poszło ok 15% mieszkańców, a potrzeba było ponad 2 razy więcej.

Ile osób i jaka frekwencja musiałaby być w Wieliczce, by odwołać władze?

W 2018 roku w wyborach na burmistrza udział wzięło udział 24093 osób

Aby referendum było wiążące (skuteczne), musi wziąć w nim udział 3/5 liczby osób, które brały udział w wyborach. 3/5 to inaczej 60%, a 60% z 24093 to 14446 osób, czyli frekwencja musiałaby wynieść ok 32%. To dużo, mając na uwadze, że do wyborów ludzie zwykle idą chętniej niż do referendum, ponieważ w wyborach wiele osób ma żywy, bezpośredni interes, a z referendum bezpośrednio nie korzysta nikt. Dodatkowo, w wyborach mamy aktywną i szeroką kampanie wyborcza, a w przypadku referendum z inicjatywy mieszkańców najprawdopodobniej będzie ona skromna, choć trzeba mieć na uwadze, że urząd sam zrobi sobie antykampanie wysyłając mieszkańcom powiadomienia o kolejnych podwyżkach opłat za śmieci, co zapewne zirytuje mieszkańców.

Jednak w przypadku odwołania obu organów, a zatem burmistrza i rady gminy, w nowych wyborach mieszkańcy wybieraliby nie tylko burmistrza, ale i nowych radnych – i tu dla wielu nowych osób zaangażowanie się w kampanie referendalną i zbiórkę podpisów to dobra szansa na zaistnienie i zdobycie zaufania społecznego, które zaprocentuje w wyborach.

Widząc entuzjazm i zaangażowanie w zbiórkę podpisów przeciwko podwyżce opłat za śmieci, gdzie w 8 dni udało się zebrać ok 3900 podpisów, zebranie 5000 podpisów w 2 miesiące wydaje się realne, nawet biorąc pod uwagę że trzeba tam podać PESEL. Jeśli dana osoba nie złoży podpisu za pierwszym podejściem, to może z czasem da się przekonać się za drugim lub trzecim.

Plus jest taki,  że aby uruchomić inicjatywę referendalna, wystarczy 15 osób i złożenie oświadczenia do gminy. Od tego momentu jest 60 dni na zbieranie podpisów.

Oczywiście jak to zwykle bywa, większość ludzi będzie stać z boku i czekać jak inicjatywa się rozwinie. Część osób, będących w powiązaniu z władzą, będzie negować sens tej inicjatywy. Jeśli natomiast zbiórka mocno ruszy z kopyta, to zacznie dołączać coraz więcej osób, które będą mieć coraz więcej odwagi i chęci bycia częścią sukcesu. Część osób z przeciwników stanie się zwolennikami, bo nie widzą przyszłości bez pracy w gminie lub gminnej spółce i będą się bać pozostać po złej stronie…

Oczywiście lepiej by było, gdyby od razu wszyscy się zaangażowali, bo działamy we wspólnym interesie: chcemy mieć kompetentne i odpowiedzialne władze, które będą próbowały zatrzymać rosnące ceny za usługi komunalne, a nie tylko uchwalały podwyżki twierdząc, że tak musi być i nie znając odpowiedzi na podstawowe pytania.

Należy pamiętać, że walczymy o wspólne dobro. Nie tyle o to, żeby było taniej, bo tak raczej nie będzie. Ale o to, żeby nie było co chwilę drożej i najdrożej w okolicy. Żeby nasze podatki szły na nasze potrzeby, a nie na wysokie pensje kolegów z zaplecza politycznego czy na nieprzemyślane wymysły paru osób u władzy, które pogrążają finanse gminy. Żeby władze odpowiedzialnie dbały o ład przestrzenny i infrastrukturę i szanowały prawa obywatelskie.

Rozpoczęcie inicjatywy zbiórki podpisów pod referendum nic nie kosztuje, ale zaangażowanie się w zbiórkę już tak. Dlatego ważne, aby do inicjatywy podejść odpowiedzialnie w gronie osób, które będą się wspierać solidarnie. Dlatego do rozpoczęcia potrzebne jest ok 15 osób z różnych rejonów, które zadeklarują zebranie ok 100-200 podpisów. Ja jestem jedną z takich osób.

Czy takich osób jest więcej w Wieliczce i sołectwach?
Zapytajcie siebie, zapytajcie wśród znajomych, przemyślcie i dajcie znać…

Pan Bartek Krzych

P. S.

Tutaj link do ustawy o referendum lokalnym (dla wnikliwych)

https://www.lexlege.pl/ustawa-o-referendum-lokalnym/

Tu wpisy dotyczące inicjatywy Stop podwyżkom śmieci w Wieliczce.