Porażka prognoz NBP, inflacja wymknęła się spod kontroli.

Dziś GUS podał dane o inflacji za styczeń. Wzrost cen 4,4% rok do roku okazał się wyższy od oczekiwań analityków i znacznie wyższy niż jeszcze niedawno prognozował NBP w swoich projekcjach inflacji.

Już pół roku temu pisałem, że inflacja wymyka się spod kontroli NBP. Poniższa grafika pokazuje wykres projekcji inflacyjnej z marca. Prognozowano wtedy, że na początku 2020 roku inflacja wyniesie ok 2,6% – zatem blisko celu inflacyjnego. Zgodnie z tą projekcją wg NBP z 60% podobieństwem inflacja miała mieścić się w przedziale 1,5%-4%. Jak widać, odczyt na poziomie 4,4% przekracza nie tylko prognozowane odchylenia NBP, lecz również górną granicę celu inflacyjnego, tj 3,5% (teoretycznie NBP prowadzi politykę celu inflacyjnego na poziomie 2,5%, z granicą odchyleń 1%.)

https://www.nbp.pl/polityka_pieniezna/dokumenty/raport_o_inflacji/raport_marzec_2019.pdf

Patrząc z perspektywy historii, wzrost cen na poziomie 4,4% był niespotykany od 2012 roku. A gdy inflacja w najbliższych miesiącach przekroczy 5%, będzie to najwyższy poziom inflacji od 2002 roku, czyli od 18 lat!

Poland Inflation Rate
https://tradingeconomics.com/poland/inflation-cpi

Co dalej? Czy Narodowy Bank Polski (a konkretnie Rada Polityki Pieniężnej) zdecyduje się na podwyżkę głównej stopy procentowej, która obecnie jest na poziomie 1,5%?
Można się spodziewać, że do wyborów prezydenckich – raczej nie. Władze NBP w większości z nadania partii rządzącej i niewykluczone, że obiecali, iż podnosić stóp nie będą, by nie denerwować społeczeństwa wzrostem rat kredytów. Taki przekaz można formułować na podstawie słów prezesa NBP, Adama Głapińskiego, który mówi wprost, że podwyżek stóp za jego kadencji nie będzie.

Prezes NBP Adam Glapiński powiedział w środę na konferencji po posiedzeniu RPP, że nie oczekuje zmian stóp procentowych do końca swojej kadencji. „Jeśli miałaby nastąpić zmiana stóp, to byłaby obniżka” – dodał.
https://www.rmf24.pl/ekonomia/news-glapinski-deklaruje-nie-bedzie-podwyzek-stop-procentowych,nId,3320655

Warto zauważyć, że w Czechach w zeszłym tygodniu Bank centralny podniósł stopy procentowe z 2% do 2,25%, przy inflacji na poziomie 3,6%. Była to już jedna z wielu podwyżek stóp procentowych w ostatnich 2 latach:

Czech Republic Interest Rate
https://tradingeconomics.com/czech-republic/interest-rate

Inaczej jest na Węgrzech, gdzie inflacja sięga 4,7%, a stopy procentowe pozostają na niższym niż w Polsce poziomie 0,9%.

W Polsce, główna stopa procentowa pozostaje bez zmian na poziomie 1,5% od 2015 roku. O czym należy również wspomnieć, to iż ten poziom stóp przetrwał równiez dwuletni okres deflacji w latach 2015-2016 – Prezes Belka nie godził się na niższe stopy procentowe, przez co Polska miała jedne z najwyższych realnych stóp procentowych na świecie! (ok 3% realnego zysku z kapitału: 1,5% stopy procentowej oraz 1,5% deflacji)


Poland Inflation Rate
https://pl.tradingeconomics.com/poland/inflation-cpi

Ile wzrosłyby raty kredytu, gdyby stopy procentowe wzrosły z 1,75% do 2,25% (do poziomu, który jest w Czechach? Przy założeniach jak na obrazku, wychodzi ok 115 zł.

O tym, że inflacja wymyka się spod kontroli NBP, pisałem już pół roku temu. Jednak zarówno prezes NBP jak i większość członków Rady Polityki Pieniężnej zdają się tego nie zauważać i obiecują dalszą ekspansywną politykę pieniężną, co jest nie tylko niebezpieczne z punktu widzenia bańki na rynku nieruchomości, ale z punktu widzenia psychologicznego – przyzwyczajenia społeczeństwa do rekordowo niskich stóp procentowych, a co za tym idzie, również o braku świadomości kredytobiorców, że rata może nagle drastycznie wzrosnąć.

Autor Bartłomiej Krzych

14.02.2020 g 11:00