Artykuł w Głosie Wielickim odnośnie Ścieżki w Strumianach

https://glos24.pl/glos24/region-wielicki/wiadomosci/item/20080-wieliczka-czy-powstanie-sciezka-w-strumianach

Wieliczka: Czy powstanie ścieżka w Strumianach?

Napisała Marzena Gitler

Wieliczka: Czy powstanie ścieżka w Strumianach?

W tym roku w budżecie obywatelskim Wieliczki znalazło się zadanie „Budowa rekreacyjno-edukacyjnej ścieżki spacerowej w formie kładki wzdłuż wąwozu w sołectwie Strumiany”. Pieniądze na to zadanie są, ale ścieżki prawdopodobnie nie uda się wybudować. Dlaczego?

Ekologia i bezpieczeństwo

Miała to być estetyczna drewniana ścieżka, unosząca się nad ziemią na drewnianych palach, ekologiczna i bezpieczna. Ścieżka miała skrócić drogę i umożliwić bezpieczny dostęp do placu zabaw, Domu Ludowego czy przedszkola, i stanowić alternatywę dla niebezpiecznej dla pieszych ulicy ks. Kalemby. „Ścieżka spacerowa w Strumianach – to inicjatywa stworzenia bezpiecznej ścieżki dla pieszych przez starą część Strumian. Póki co, jedynym oficjalnym przejściem jest ulica Kalemby – kręta, wąska i ruchliwa droga powiatowa bez chodnika. Od lat mówi się o tym, że chodnik powinien tam być, ale go nie ma i najprawdopodobniej nie będzie. Dlatego czas zrobić przejście alternatywne, bezpieczne. Jest ono możliwe w miejscu kanału burzowego, położonego w całości na działce gminnej. Obecnie jest zarośnięty krzakami i drzewami, więc nie jest widoczny. Znajduje się w miejscu dawnej drogi i łączy okolice sklepu ŻAK, przedszkola i kościoła z okolicą placu zabaw, Domu Ludowego. Byłoby to rozwiązanie korzystne dla mieszkańców nowej części Strumian i Kokotowa, którzy mieliby ułatwione dojście do placu zabaw, a także szkoły w Węgrzcach Wielkich, jak również dla mieszkańców Węgrzc Wielkich, którzy mieliby bezpieczne przejście do sklepu, przedszkola i kościoła. Byłoby to również bezpieczne miejsce dla spacerów, szczególnie dla dzieci z dwóch pobliskich przedszkoli w Strumianach. 
Dlaczego pomost, a nie chodnik? Bo jest to rozwiązanie proste i szybkie do zrealizowania, o wiele tańsze i wystarczające.” – informowali inicjatorzy pomysłu Andrzej Dyga i Bartłomiej Krzych. Przygotowali nawet wstępny projekt wykonania konstrukcji ścieżki i odwierty dla celów badań geologicznych. Wstępny raport stwierdził, że głębokości 3,6 m są to grunty słabonośne.

Wszystkie ręce na pokład

W akcję zaangażowała się cała społeczność wsi Strumiany. Znaleźli się chętni do utworzenia strony internetowej, zasponsorowania banerów i ulotek informacyjnych, sprzyjała nam szkoła w Węgrzcach Wielkich, szkoła w Śledziejowicach oraz parafia Strumiany.

Projekt budowy drewnianej ścieżki w Strumianach zdobył 4382 punkty (każdy mieszkaniec mógł przydzielić 1, 2, 3 punkty na 3 różne projekty), czyli można powiedzieć, że zagłosowało na niego ok 2 tysiące osób. Zajął on w głosowaniu 3 miejsce z 21 zadań, jakie znalazły się wśród propozycji do BO. Na ten cel zagwarantowano w budżecie obywatelskim 350 tys. zł, lecz władze samorządowe przez blisko 8 miesięcy od czasu ogłoszenia wyników budżetu obywatelskiego nie ogłosiły przetargu, nie wyłoniły wykonawcy i nie rozpoczęły realizacji tego zadania.

Czują się oszukani

Na stronie BIP znajdujemy informację, że według planu przetarg miał być ogłoszony w 1. kwartale. „Interweniowaliśmy za pośrednictwem sołtysa wsi Strumiany (gdzie ma być realizowana ta inwestycja) jednak terminy, które urząd Wieliczki przekazywał sołtysowi, nie zostały kilkukrotnie dotrzymane. Ostatni raz na zebraniu wiejskim w dniu 8 maja sołtys wsi Strumiany ogłosił, że urząd zapewnił go iż w ciągu 2 tygodni ogłosi przetarg. Minęło półtora miesiąca i nadal nic przetargu nie ma” – czytamy w piśmie, jakie przysłał do naszej redakcji Bartłomiej Krzych. „To jest niezrozumiałe dla nas mieszkańców, zwłaszcza że koszty usług budowlanych rosną z miesiąca na miesiąc i ta zwłoka może oznaczać iż wynik przetargu będzie opiewał na kwotę przekraczającą sumę 350 tysięcy, która była przeznaczona na ten cel. (…) Jako zgłoszeniodawca i propagator tej inicjatywy, czuję się wręcz oszukany, ponieważ jeszcze przed wygraną w Budżecie Obywatelskim przez niemal rok wielokrotnie chodziłem urzędu, czekałem w kolejkach do burmistrza i prosiłem o podjęcie tego zadania i wygospodarowanie środków, zlecając nawet za swoje środki wstępny projekt kładki-pomostu i kosztorys oraz badania geologiczne. Niestety, władze nie wygospodarowały środków w roku 2018. Zatem wraz z mieszkańcami zgłosiliśmy zadanie do budżety obywatelskiego i zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, by zyskać jak największe poparcie.”

Asfalt zamiast drewna

Mimo tak wielkiego zaangażowania ścieżka najprawdopodobniej nie powstanie również w tym roku, choć są na nią środki. „Jedyne co władze zrobiły, to wizję lokalną na początku roku, po której stwierdziły, że zamiast kładki wzdłuż wąwozu, lepiej dać rurę i zasypać wąwóz. Mimo niekorzystnej zmiany estetycznej, jako zgłoszeniodawca projektu zgodziłem się, bo głównym celem jest zagospodarowanie tej działki gminnej (dawnej drogi) na szlak pieszy w celach poprawy bezpieczeństwa. Mimo upływu czasu, nic więcej nie zostało zrobione.” – podsumował.

Po interwencji Pana Bartłomieja zadzwoniliśmy do wielickiego urządu miasta. W Wydziale Komunalnym i Ochrony Środowiska dowiadujemy się, że tak dużo czasu zajęło przygotowanie dokumentacji przetargowej. Potrzebne były konsultacje odnośnie przepustowości rowu, ustalono, że zamiast drewna, które jest trudne w konserwacji, powstanie ścieżka z nawierzchnią asfaltową wyjaśnił kierownik wydziału Krzysztof Kałuża. Przetarg miał być ogłoszony w ciągu tygodnia, po dwóch tygodniach go rozstrzygnięty, a 7 dniach podpisana umowa. Nic z tego nie wyszło.

Realizacja pod znakiem zapytania

Przetarg faktycznie ogłoszono 11 lipca. Rozstrzygnięcie miało nastąpić 26 lipca, ale ponieważ nie wpłynęła na niego żadna oferta, został on unieważniony.

– Brak ofert wynikał poniekąd z wymogów przetargu – formuła zaprojektuj i buduj – termin realizacji do końca roku, a wiec niecałe 5 miesięcy, podczas gdy sama dokumentacja, w tym uzyskanie pozwolenie-wodnoprawnego zajmuje 3-5 miesięcy. Nie jest to dla mnie zaskoczenie, po prostu władze zbyt długo z tym zwlekały – wyjaśnia Bartłomiej Krzych. Nawet, jeśli przetarg zostanie ogłoszony ponownie, mała szansa, by znalazł się wykonawca, który zrealizuje inwestycję jeszcze w tym roku.

Marzena Gitler, foto: Ścieżka Forum Obywatelskie