Czy gmina Wieliczka powinna kupić drogę na osiedle Kaim?

30 lipca 2021 odbyła sie nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Wieliczce, a na niej dyskusja nad kupnem drogi prowadzącej do byłego wzgórza Kaim. Chodziło o zapłatę dla dewelopera sumy 200 tys zł, za 6 arowy odcinek drogi, który w istocie rzeczy prowadzi jedynie do nowego osiedla, a nie pomnika na wzgórza Kaim. Wątpliwości co do słuszności zakupu tej drogi nie kryli nawet radni, którzy do tej pory zwykli popierać każdą inicjatywę burmistrza. Co ciekawe, tym razem to dwóch radnych burmistrza pokazało jaja, kiedy reszta zachowała się jak miękiszony.

Tytuł niniejszego wpisu jest odrobinę kontrowersyjny. Mieszkańcy Wieliczki przyzwyczaili się bowiem do określenia „Wzgórze Kaim” a nie „osiedle Kaim:”. Patrząc jednak na obecny stan faktyczny, uwieczniony na mapach satalitarnych, trzeba zadać sobie pytanie, czy Wzgórza Kaim jeszcze istnieje?

Tak wyglada to w terenie (lato 2020). Obecnie droga w dół posiada nawierzchnie asfaltową.

Historię całej sytuacji należy zacząć od kilku lat wstecz, kiedy wzgórze Kaim jeszcze istniało. Problemy zostały nagłośnione pod koniec 2017 roku w poniższym artykule w Dzienniku Polskim:

Historię całej sytuacji należy zacząć od kilku lat wstecz, kiedy wzgórze Kaim jeszcze istniało. Problemy zostały nagłośnione pod koniec 2017 roku w poniższym artykule w Dzienniku Polskim:

https://dziennikpolski24.pl/wieliczka-krakow-pomnik-na-wzgorzu-kaim-znika-wsrod-domow/ar/12728992

Słuszne były wtedy słowa Stanisława Kumona, który nazwał zabudowe wzgórza „Skandalem”. Gdyby Burmistrz Wieliczki Artur Kozioł interesował się historią i topografią Wieliczki, zabiegałby o to, by wzgórze Kaim dostało ochronę w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego. Stało się jednak wręcz przeciwnie: , z inicjatywy burmistrza przygotowującego plan zagospodarowania, z a aprobatą radnych zezwolono w tym miejscu na zabudowę szeregową.

Tak wygląda obecnie wielicka część wzgórza Kaim od strony drogi krajowej 94. A w planach jest budowa kolejnych domów...

https://dziennikpolski24.pl/wieliczka-krakow-pomnik-na-wzgorzu-kaim-znika-wsrod-domow/ar/12728992

W powyższym artykule warto jednak zwrócić na słowa Piotra Ptaka, w 2017 roku ówczesnego pełnomocnika burmistrza, wcześniej zapalonego krytyka działań Artura Kozioła. Oto te słowa, które beda ważne dla dalszych rozważań:

– Wieliczka wykupi po swojej stronie teren wokół pomnika, tak by zapewnić 15 metrów strefy ochronnej, jak nakazał wojewódzki konserwator zabytków. Jest też plan budowy dojścia do pomnika. Mają być to szerokie na trzy metry schody, które będą wykonane na odcinku ok. 200 metrów, od ulicy Winnickiej w Bogucicach do monumentu – mówi pełnomocnik burmistrza Wieliczki ds. komunalnych Piotr Ptak. Dodaje, że wykup gruntów wokół obelisku pozwoli także na odsunięcie od obelisku, najbliższej mu budowy

Tak pod koniec 2017 roku mówił Pan Piotr Ptak, obecny radny Rady Miejskiej w Wieliczce wybrany z komitetu burmistrza. A jak na wzgórzu sytuacja wygląda obecnie, w połowie 2021 roku? O to oficjalne mapki.

Zacznijmy od tego, ze żadnych schodów nie ma. Jest asfalt na bardzo stromym podjeździe, który przejść w zimie będzie można chyba tylko w rakach, a i w lecie sił starczy tylko osobom w dobrej kondycji fizycznej. Od ulicy Winnickiej do pomnika jest ok 170 metrów, a różnica wysokości – prawie 40 metrów. Oznacza to średnio, ze na każde 4 metry wzniesienie wynosi niemal 1 metr. Trudno w Wieliczce i sołectwach znaleźć równie stromą drogę w linii prostej…

Na powyższej mapce kolorem szary zaznaczona jest własność dewelopera. Jak widać, droga idąca od dołu do góry oraz działki na samej górze, w okolicy pomnika Kaim, są szare – a to oznacza własność prywatną – spółki handlowej – w skrócie: dewelopera.

Jak widać, droga do pomnika Kaim prowadzi przez trzy działki: 18/3, nastepnie 18/2, oraz 21/3 – działki, na której znajduje się podstawa pomnika oraz – co ważne – schody. Poniżej zdjęcie z artykułu:
https://dziennikpolski24.pl/krakow-obudowa-pomnika-na-wzgorzu-kaim-trwa-w-najlepsze-powstaja-kolejne-domy-zdjecia/ar/c1-14841490

Kraków. Obudowa pomnika na Wzgórzu Kaim trwa w najlepsze. Powstają kolejne domy [ZDJĘCIA]

O ile sam obelisk – pomnik jest po stronie Krakowa, to schody są już po stronie Wielickiej – w rękach prywatnych – dewelopera na osobnej działce, która nie była przedmiotem zakupu przez gmine Wieliczka. Jaki zatem sens ma kupowanie jedynie jednej działki, skoro i tak dalsze dojście do pomnika będzie utrudnione, bo na przeszkodzie stoją dwie działki prywatne?

Wróćmy jednak do 2017 roku. Czy wtedy naprawdę chodziło o oficjalne dojście do pomnika, czy o ochronę wzgórza? Od czasu nagłośnienia sprawy i artykułów medialnych, wzgórze Kaim przed pomnikiem od strony wielickiego zostało niemal całkowicie zabetonowane. Poniższe zdjęcia satelitarne pokazują porównanie roku 2017 z 2020

Warto zadać sobie zatem pytanie, czy postulaty z 2017 roku są aktualne? Czy nadal jest walka o to by zachować wzgórze Kaim, czy tylko pomnik? Bo wzgórze takim jakie ono pierwotnie było – już nie ma. Jest osiedle. A pomnik ginie wśród szeregówek.

Zastanówmy się dalej nad kwestią kupna drogi. Jaki sens ma kupno drogi, za nota bede niebagatelna 200 tys zł, skoro i tak nie będzie można dość do pomnika? Jaką cenę „zaśpiewa” deweloper za kolejne działki? Milion? Dwa? I co wtedy burmistrz powie? Powiedzieliśmy A, to trzeba powiedzieć B? Czyli wydaliśmy 200 tys, to wydajmy kolejne miliony?

Słuszne zatem były wątpliwości jakie podnosili dziś stanowczo radni Andrzej Dyga i Marek Słowik, którzy domagali się odłożenia decyzji w czasie, przeprowadzenia wizji lokalnej oraz zasięgnięcia stanowiska władz Krakowa. Słusznie mówił Andrzej Dyga, że skoro sprawa ciągnie się już 4 lata, to kolejny miesiąc nikogo nie zbawi, a branie na siebie obowiązku utrzymania drogi, dodajmy bardzo nietypowej drogi, bo o dużym nachyleniu (co bedzie sprawiać problemy z odśnieżaniem w zimie) i to za słone pieniądze nie jest super okazją, którą trzeba niezwłocznie wykorzystać. Słusznie mówił Marek Słowik, że nikt inny tej drogi przed gminą nie kupi.

Radny Piotr Ptak i burmistrz Piotr Krupa próbowali różnych sztuczek wywierania wpływu na radnych stosując zagrywki psychologiczne. Jak zwykle przedstawiajac argumenty, że przecież dyskusja była dzień wcześniej na komisji, że sprawa się ciągnie 4 lata i temat mocno maglowany, że sprawa jest międzynarodowa, że Kraków poczynił działania więc Wieliczka też musi… Przewodniczący Tadeusz Luraniec chcąc zachęcić radnych do głosowania za, przez kilka minut przytaczał nawet historię i wyjątkowość tego wzgórza.

Radni dwukrotnie próbowali zdjąć z porządku obrad projekt w sprawie zakupu tej drogi. Według radcy prawnego, zdjęcie z porządku obraz wymagało jednak zgody burmistrza (Artura Kozioła jak zwykle nie było, a zastępował go Piotr Krupa), który upierał się że sprawe nalezy rozstrzygnąć. O dziwo radni – i co nietypowe tym razem radni z klubu burmistrza – nie dali się zbajerować i twardo stali przy swoim, że jest zbyt wiele wątpliwości, by podejmować taką decyzję. Wtórowali im radni PiS, którzy wątpliwości podzielali, choć w sposób mniej zdecydowany.

W efekcie przedłużającej się dyskusji i narastających wątpliwości, zastępca burmistrza musiał skapitulować i zdjął uchwałę w sprawie zgody na zakup drogi od dewelopera z porządku obrad. Radni mają dokonać wizji lokalnej 4 sierpnia 2021.

Co o całej sprawie myśli Pan Bartek? Mając na uwadze, że dziesiątki, a może i setki mieszkańców czeka latami aż gmina doprowadzi im drogę albo wykupi od nich droge i weźmie na siebie utrzymanie, kupowanie tej drogi na nowym osiedlu od dewelopera jest dziwne. Dziwne tym bardziej, że w zasadzie nie ma to związku z dojściem do pomnika, ponieważ jego okolica pozostanie w rekach prywatnych, a za wykup działek przy pomniku deweloper może żądać kolejnych, wygórowanych kwot idących w miliony. Dopóki nie ma spójnej wizji i skoordynowanych działań uzgodnionych z władzami Krakowa oraz dofinansowaniem ze strony Węgier (których konsul tak domagał się ochrony pomnika), zakup tej drogi nie jest w interesie Wieliczan, którzy przecież jak chcą, to chodzą pod pomnik od strony Krakowa. Ale nie oszukujmy się, pomnik w gąszczu szeregówek nie jest już żadną atrakcją turystyczną, a Wzgórza Kaim już nie ma, a to za sprawą nieprzemyślanego Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, w którym burmistrz przystał na zabetonowanie wzgórza szeregówkami…

Dla miłośników historii polecam poniższy artykuł (ok 25 stron)

Polecam oglądnąć przepiękne historyczne zdjęcia Wzgórza Kaim, zanim zostało zabudowane. Żal tego pieknego miejsca.

https://alefotki.blogspot.com/2021/04/za-mundurem-panny-sznurem-czyli-randka.html

Na koniec ciekawostka: w tym roku mieszkańcy Krakowa mogli głosować w Budżecie Obywatelskim na utworzenie trasy spacerowej pod pomnik, tutaj szczegóły:

https://budzet.krakow.pl/projekty2021/3747-trasa_spacerowa__na_wzgorze_kaim.html

Dołącz do grupy Wieliczanie i Wieliczka na FB oraz obserwuj nasze stowarzyszenie operacyjne OTWARTA WIELICZKA na FB

https://www.facebook.com/OtwartaWieliczka

Szybka budowa „pseudoszpitala” w Wieliczce to kolejna ściema burmistrza.

Wieliczka podpisała umowę z wykonawcą rozbudowy przychodni na ul. Szpunara pod „pseudoszpital”. Wedle informacji medialnych, nowy budynek ma być gotowy za rok, do lipca 2022. Wydaje się to jednak scenariusz skrajnie optymistyczny, podobnie jak było w przypadku kąpieliska w Brzegach i budynku w Parku na Grabówkach, które wg doniesień medialnych sprzed kilku miesięcy miały być gotowe w te wakacje, a nie są.

Zacznijmy od tego, że rozbudowa przychodni przy ciasnej, ślepiej ul. Szpunara (za obecną przychodnią w miejscu parkingów pracowników)od początku była bardzo kontrowersyjna i negatywnie odbierana przez mieszkańców. Jako znak sprzeciwu próbowaliśmy nawet przeprowadzić referendum w sprawie odwołania burmistrza. O negatywnym nastawieniu mieszkańców świadczy choćby sonda uliczna:

Burmistrz jednak nie przejmuje się krytyką i podpisał właśnie umowę z wykonawcą. Jak czytamy w Dzienniku Polskim, inwestycja ma być gotowa za rok, „do wakacji 2022”:

https://dziennikpolski24.pl/wieliczka-ruszaja-prace-zwiazane-z-rozbudowa-osrodka-zdrowia-przy-ulicy-szpunara-inwestycja-potrwa-rok/ar/c14-15703912

Skoro to ma być zaprojektuj i buduj, to jak to ma niby trwać rok? Bo trudno, żeby projekt i pozwolenie udało się uzyskać krócej niż pół roku. No wiec zakładanie, ze budowa będzie trwać tylko pół roku jest skrajnie optymistyczne…

Żeby nie być gołosłownym – dla porównania: rozbudowa szkoły w Mietniowie (też zaprojektuj i buduj) nadal trwa, a minęło już 2 lata od rozstrzygnięcia przetargu i podpisania umowy, które nastąpiły w kwietniu 2019 roku. A zaprojektowanie i prace budowlane rozbudowy przychodni na Szpunara zdają się z wielu względów być bardziej wymagającą inwestycją, niż rozbudowa szkoły w Mietniowie…

https://dziennikpolski24.pl/mietniow-rozbudowa-szkoly-podstawowej-zmierza-do-finalu-zdjecia/ar/c5-15442117

Wszystko wskazuje zatem, że uciążliwa dla centrum miasta i ulicy Szpunara rozbudowa przychodni potrwa dłużej, niż 12 miesięcy i nie skończy się do wakacji 2022 roku.” Ta informacja wygląda raczej jak kolejna propagandowo-wizerunkowa ściema po nowym kąpielisku w Brzegach, które miało ruszyć od lipca, czy budowie budynku rekreacyjnego w Grabówkach, które miało być gotowe w sierpniu. Dziś już wiemy, że w te wakacje nie będzie ani nowego kąpieliska, ani nowego budynku na Grabówkach…

https://dziennikpolski24.pl/zwirownia-w-brzegach-zmienia-sie-w-bezplatne-kapielisko-otwarcie-w-tym-sezonie-okaze-sie-hitem-lata/ar/c15-15656154

Kąpielisko w Brzegach pozostaje dzikim kąpieliskiem, a utworzony przy brzegu zbiornika plac zabaw – formalnie jest zamkniety dla mieszkańców. Nie ma żadnego ratownika ani pływającego pomostu…

Budynku w Grabówkach nie bedzie – bo wykonawca stwierdził, że nie jest w stanie za te pieniadza i w tym czasie wykonać tej inwestycji. Gmina zwlekała rok powatarzajac przetargi i szukajac oszczedności, a w efekcie straci 200 tysiecy dotacji, które miała na ten cel pod warunkiem wykonania inwestycji do końca sierpnia 2021…

https://dziennikpolski24.pl/gmina-wieliczka-w-parku-na-grabowkach-powstanie-obiekt-rekreacyjnokulturalny/ar/c15-15579887

Jak w rzeczywistości będzie wyglądać rozbudowa przychodni na ślepej i zatłoczonej ul. Szpunara? Skoro plany są takie, że ma to się skończyć w rok, to wykonawca będzie chyba musiał skorzystać usług bajkowego TuTiTu 🙂


#wieliczka #szpital #propaganda #panbartek #arturkoziol #szpunara #prychodnia

Co się stało z rzeką, która 100 lat temu płynęła przez centrum Wieliczki?

Według map sprzed 100 lat przez centrum Wieliczki otwartym kanałem płynęła rzeka Serafa, mająca swoje źródła na Stoku pod Baranem. Z czasem jej koryto zostało całkowicie przykryte. Co dziś dzieje się z tym kanałem?

Kanalizację miasta zaczęli już Austriacy ok 1910 roku. Serafa częściowymi odcinkami została przykryta. Dokończono ją  w latach 1935-38. Co teraz dzieje się z tym kanałem i na ile jest drożny? Na to trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Najprawdopodobniej został uszkodzony podczas awarii w poprzeczni „Mina” Kopalni Soli w 1992 roku, kiedy to część centrum Wieliczki (okolice obecnego dworca) obniżyły się ok. 1,5 metra. Nie wiadomo jaki wpływ na ten kanał miała budowa kanalizacji w centrum miasta kilka lat temu. Zapadniecie się jezdni na ul. Goliana mogło również dotyczyć tego kanału. Z pewnością kanał został zaniedbany i nie spełnia swojej funkcji, bo władze Gminy Wieliczki planują gruntowny remont kanalizacji deszczowej w okolicy, którędy dawniej płynęła rzeka Serafa. Kosztować ma to 28 mln zł.

Poniżej przedstawiam zestawienie historycznych map, zdjęcia oraz zapisy z pamiętników.

Najwyraźniej rzeka Serafa widoczna jest na mapie datowanej na 1930 r. Widnieja tam również dwie linie torów kolejowych, których dziś już nie ma.

Tak opisany jest bieg rzeki Serafy przez miasto w Pamietnikach Widomskiego:

A tu fragment opisu budowy kanalizacji przed wojną z innej książki:

Zdjecie z budowy kanału, którym miała płynąć rzeka Serafa.

Opis biegu kanału został również ostatnio opisany na Facebookowym profilu Zabytki Wieliczki, tutaj ten post (zdjecie akurat nie dotyczy budowy kanału w centrum miasta, lecz wiaduktu nad Serafa).

W 1992 roku miała miejsce awaria „Mina” (podziemy wyciek wody w Kopalni Soli), która spowodowała obniżenie terenu w rejonie klasztoru i torów około 150 cm. Nie wiadomo jak zachował się kolektor akurat przebiegający w miejscu największych osiadań . Nie wiadomo, czy ktoś to w ogóle sprawdzał.

Tu można zobaczyć filmik z 1992 roku z Wieliczki po katastrofie w poprzeczni „Mina” https://www.youtube.com/watch?v=FXf6c_IBScg

Niewykluczone, że na skutek miejscowego obniżenia terenu spowodowanego „miną”, kanał zamienił się w tzw. „syfon”, w którym następnie osadzały się zanieczyszczenia, ograniczając drożność kanału. Taki problem zatkania się „syfonu” miał miejsce w Warszawie, gdzie rury kanalizacyjne oczyszczalni „Czajka” poprowadzono pod Wisłą. Obrazuje to poniższa grafika.

W ostatnich latach przy większych opadach centrum miasta jest momentalnie zalewane. Dobitnie było to widać w 2018 roku, kiedy woda na zalanych ulicach utrzymywała sie bardzo długo, a studzienki wybijały gejzerami. Swiadczy to o tym, że historyczny kanał o wymiarach 2x2metry musiał być niedrożny.

Tu filmik z ulewy z z 10 sierpnia 2018 z kanału youtube WieliczkaCIty

Nie jest również tajemnicą, że wiele ulicznych studzienek jest zatkanych. Studzienka na ul. Szpunara (przy sklepie okulistycznym) podczas zalania miasta w 2019 roku była kompletnie zatkana. Trzeba było wycinać asfalt i robić wykopy, by ją udrożnić.

Dziura na ul. Goliana, spowodowana najprawdopodobniej złym stanem technicznym i zapadnieciem sie kanału deszczowego (ogólnospławnego, tj. ze ściekami bytowymi również).

W tym roku gmina podpisała umowę o dotacje na przebudowę kanalizacji deszczowej w centrum miasta. Ma ona kosztować 28 mln, z czego 20 mln to dotacja zewnętrzna.

Odprowadzenie wód deszczowych zawsze było ważną kwestią w miastach i przywiązywano do niej dużą wage, świadczy o tym choćby wspomniana inwestycje przedwojenna budowy kanału, która pochłonęła ogromne środki finansowe. W mieście górniczym, gdzie jest kopalnia soli, tym bardziej powinno sie przywiązywać wagę do sprawnej kanalizacji deszczowej. Ta jednak w Wieliczce została kompletnie zaniedbana, a przy tym miasto zostało w ogromnej mierze zabetonowane i pozbawione zieleni.

Podsumowując – rzeka płynąca 100 lat temu przez miasto zniknęła, a dodatkowo tereny zielone, które niegdyś zatrzymywały i chłonęły wodę, zostały w ostatnich latach zabetonowane.

Nie zwalajmy zatem przyczyn zalewania Wieliczki na nature, bo przy sprawnym kanale o wymiarach 2 na 2 metry, wody deszczowe powinny błyskawicznie spływać z centrum miasta, a nie wybijać studzienki i stać długi czas na ulicach.

A tutaj można poczytać historię nazwy rzeki Serafy, które też nazywana jest Srawą:

#wieliczka #woda #kanalizacja #pogoda #powódź #serfa #historia